Zebrało mi się na podsumowania – to mój osobisty sposób na pogodzenie się z utratą przywilejów pracowniczych. Przebieranie we wspomnieniach to bardzo przyjemne, lecz również czasochłonne zadanie. Jak z repertuaru przygód rozciągającego się na ponad 10 lat wybrać te najlepsze?
Zamiast ubierać je w ranking i karkołomne sortowanie, moje przygody warte wspomnień podzieliłem na dwie kategorie: epickie i adrenalina.
Epickie.
Wyjazdy, które uwielbiam wspominać krok po kroku, dokładnie tak jak zostały tu opisane, często z naciskiem na proces. Pomimo upływu lat przeżywam je równie mocno. Mógłbym na ich podstawie napisać całą książkę …
Japonia – miejska gra na orientację
Bliskie spotkania z naturą w Salalah
Przystanek: adrenalina.
Gdy przygoda wspierana hormonem mocnych wrażeń staje się epicentrum wspomnień.
O rozciąganiu czasoprzestrzeni
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz
Uczta dla zmysłów: spotting na Maho Beach
Lądowanie i start na St. Martin
Thriller niepolityczny – o przesiadce w Rangunie
Przygoda w Etiopii + Epilog do niej