Wszystkich niecierpliwych czytelników śpieszę zapewnić, że wszystko w jak najlepszym porządku. Dzieje się jak zwykle sporo, zwłaszcza w kwestii podróżniczej. Dowodem niech będzie to, że w ostatnich tygodniach w Doha bywam tylko w dni robocze (albo i nie …), a najbliższy weekend, który planuję spędzić w Katarze, wypada w połowie listopada (inszalla). Do opisania są dwie zaległe wycieczki, a kolejne dwie cały czas przede mną.
O Szirazie w Iranie już wkrótce. Stay tuned.