Pasażer hinduski

Załogi linii lotniczych z całego świata nieoficjalnie kategoryzują pasażerów, to oczywiste. Choć bazuje to na stereotypach, to trzeba przyznać, że w każdym stereotypie jest ziarnko prawdy. Takie szufladkowanie może być krzywdzące dla niektórych, ale uważam, że nie jest to jeszcze wystarczający powód, aby się obrażać – zdecydowanie lepiej się z tego pośmiać.

O pasażerach hinduskich (o innych nacjach zresztą też!) można by doktoraty pisać – najlepiej spytać o to załogi linii bliskowschodnich. Przykłady nietypowych sytuacji można mnożyć. Nieuprzejmość to podstawa. Sister sister, water! Albo: One, whisky, give! A co ma zrobić biedna stewardessa, która na zapytanie: Coffee or tea?, otrzymuje odpowiedź: Yes!? – oczywiście, że zmieszać oba napoje w jednym kubku! Nawet, jeśli nie o to pacjentowi chodziło, to raczej się nie poskarży, bo wielu z nich nie zna swoich praw. A co jeśli wybór ogranicza się do: Chicken or beef?, a odpowiedź brzmi: Meat!? Tu rozwiązanie zagadki też jest banalne – pacjent chce wołowinę! Dla Hindusów oraz Arabów drób to drób, a mięso to mięso czerwone. Co kraj to obyczaj…

Szczególnie wyróżnia się Hindusów z brytyjskim paszportem – to jakby zupełnie oddzielny segment pasażera. Nie bierze się to znikąd – to oni sami często chcą być inaczej traktowani. Anegdota głosi, że na rejsach do Londynu standardem jest Hindus pytający stewardessę o to, gdzie na pokładzie znajduje się toaleta dla osób z brytyjskim paszportem. I co tu odpowiedzieć!? Śmieszne? Doskonale podsumowali te wszystkie stereotypowe zachowania dwaj pracownicy Emirates Airline w piosence prezentowanej poniżej.

Swoją drogą, ciekawe jaki jest stereotypowy obraz Polaka w samolocie (i różne podkategorie – Polak na pokładzie Wizzaira lecący do Londynu albo Polak w drodze do Chicago na pokładzie LOTu). Pewnie można by się z tego nieźle pośmiać!

 

Qatar Airways znowu do góry!

Powrót z wakacji (o których notka już wkrótce). Niby zwykły lot z Kuala Lumpur, odbyłem ich już kilka w tym roku. Było jednak jakoś inaczej – dopiero w Doha okazało się dlaczego.

Klasa ekonomiczna na pokładzie Qatar Airways wcale już nie jest najlepsza na świecie! Tę nagrodę w tegorocznej edycji rankingu Skytrax zdobyły Malaysia Airlines.

Ale za to – uwaga – Qatar Airways zdobyły tytuł najlepszej klasy biznes na świecie. Opisywana przez mnie historia podobnych nagród sprzed roku ma oto swoją – całkiem logiczną – kontynuację. Wszelkie dane o ruchu lotniczym wskazują bowiem, że kryzys w tej branży się skończył. Oznacza to, że pasażerowie, których o luksusach podróży na pokładzie QR  przekonywała reklama z okiem (zielonym), powrócili do latania w przedniej części samolotów. Lepszej wiadomości dla tego interesu nie można sobie wyobrazić!

Wspomnę jeszcze, że tytuł najlepszej pierwszej klasy przypadł naszym wrogom zza  miedzy, czyli z Abu Zabi.

Po raz kolejny spełniają się marzenia lokalnych wizjonerów o globalnym prestiżu Katarskich Linii Lotniczych. W najważniejszej kategorii – najlepszej linii lotniczej świata, Qatar Airways wskoczyły z czwartego na trzecie miejsce.

Miejsce na podium światowego rankingu to już naprawdę coś!

I znowu – brawo dla załóg! Debeściaki jesteście!!!

Qatar Airways - best business class in the world 2010

QR – klasa ekonomiczna najlepsza na świecie

Skutki agresywnej globalnej kampanii reklamowej prowadzonej przez Qatar Airways po tym, jak rok temu w globalnym rankingu najlepszych linii lotniczych spadły one z czwartego na siódme miejsce, ujrzeliśmy dziś.

Szesnaście milionów pasażerów w najnowszym badaniu zadecydowało, że QR powinny jednak być na czwartym miejscu. Co za zwycięski powrót z tarczą! Niestety, tak jak już kiedyś pisałem – konkurencja nie śpi, a wręcz przeciwnie – goni bezustannie. Miejsce piąte okupują bowiem Emirates (czyli największy wróg! – ta tarcza się więc przyda w dalszej walce) – skubani podskoczyli bodajże z miejsca jedenastego, a mają przecież tylko cztery gwiazdki!

Katarskie linie lotnicze triumfują w tym roku również jako zdobywca tytułów dla najlepszej linii lotniczej na Bliskim Wschodzie (czwarty rok z rzędu), najlepszej załogi pokładowej na Bliskim Wschodzie (siódmy rok z rzędu!), a także – tu nowość – najlepszej klasy ekonomicznej na świecie. I tu jest pies pogrzebany (żeby nie powiedzieć gwóźdź do jego trumny). Przekaz wyżej wspomnianej kampanii reklamowej kierowany był do segmentu premium, czyli klasy biznes i pierwszej. A tu nic, ekonomię nagradzają! Czy przypadkiem nie oznacza to, że pasażerowie klas premium, na których słynne zielone oko Qatar Airways spoglądało z reklam na BBC itp. z powodu kryzysu przesiedli się do tylnej części samolotów i też im się tam spodobało?

Brawo dla załóg – te wszystkie „naj” to tak naprawdę nagroda dla Was!

Nasz stolik na Bali

Jeśli ktoś z Was chciałby kiedyś pobawić się w towarzystwie zazwyczaj dość urodziwych stewardes Qatar Airways – oto przepis. Wystarczy wybrać się do Indonezji. Klub mieści się w Kuta na Bali i nazywa się Bounty Discotheque. Jeden ze stolików – tuż przy wejściu po prawej stronie sceny – prawdopodobnie tam ich znajdziecie. Po czym ich poznać? – grupka jest zwykle bardzo różnorodna etnicznie – Latynosi, Arabowie, Europejczycy, Hindusi, Azjaci wszelkiej maści, Afrykańczycy (zwłaszcza o blond włosach 🙂 – wszyscy przy jednym stoliku, choć za każdym razem są to inne osoby! Statystycznie cztery razy w tygodniu, bo tak często QR624 ląduje na Bali. Niezmęczeni po ledwo dwuipółgodzinnym locie z Kuala Lumpur członkowie załogi muszą przecież jakoś się odprężyć w oczekiwaniu na lot powrotny do Doha po kilku dniach.

Bounty Discotheque

Sam tego niezwykłego spotkania również doświadczyłem – dwa dni pod rząd udało nam się spotkać dwie różne załogi. Wyobraźcie sobie konsternację jednej z „lepiej bawiących się” dziewczyn, gdy po dłuższej obserwacji podeszliśmy i zapytaliśmy: ‘So what’s your staff number?’. Polecam wszystkim – efekt murowany! Swoją drogą Bounty to fajne miejsce. Nic dziwnego, że załogi tam chodzą. Ale żeby zawsze przy tym samym stoliku?!

Bounty Discotheque Kuta