Wieść gminna niesie, że władze portowe udaremniły przemyt 5000 butelek whisky Red Label. Alkohol ukryty był we wnętrzu granitowych bloków, które zostały nadane w Dubaju, z przeznaczeniem do Arabii Saudyjskiej.
Informacja ta pojawiła się w mailowym łańcuszku. Niestety nie udało mi sie jej zweryfikować – żadne gazety o tym nie wspomniały – czy to kwestia cenzury, czy jednak nie miało to miejsca? Trudno stwierdzić.
Wierzyć w to, czy nie? W sumie ludzi spragnionych alkoholu znajdzie się na świecie wszędzie. Zwłaszcza w Arabii. Swoją drogą słyszałem, że u naszych największych sąsiadów aż tak ciężko z alkoholem nie jest – osoby mieszkające na zamkniętych osiedlach z ekspatami po prostu alkohol pędzą na własną rękę. Oczywiście, że jest to zakazane, lecz policja ma prawo wjechać na osiedle tylko wtedy, gdy mieszkańcy zostaną poinformowani z wyprzedzeniem (oto idealny przykład stosowania zasady, że prawo ma być dla ludzi). Toż to normalnie lepsze rozwiązanie niż w Katarze. I o ile tańsze!