Jest w Doha wiele drapaczy chmur, które u niektórych inżynierów (i nie tylko) zapewne wzbudzają szybsze bicie serca. Pewien wieżowiec wyróżnia się jednak na tle innych w szczególności. Doceniło go nawet jury dorocznego konkursu na najlepszy drapacz chmur roku 2012, które przyznało mu pierwsze miejsce w regionie Bliskiego Wschodu i Afryki.
Fot. arcilook.com
Biorąc pod uwagę kształt wieży, można by uznać ten projekt za żart wymierzony w konserwatywną kulturę arabską. Czyż może bowiem być przypadkiem to, że obiegowa nazwa tego budynku to dildo tower używana wymiennie z condom tower?
Nawet dziennikarz BBC zauważył, że jego kształt jest „niepokojąco falliczny”.
Jak jest niech każdy oceni sam. Ja w międzyczasie tylko czekam, aż ktoś w Katarze (najlepiej mający jakąś władzę) wpadnie na pomysł skopiowania genialnego pod względem wizerunkowym cowieczornego pokazu iluminacji największych wieżowców znanego chociażby z Hong Kongu. Warunki w Doha wydają się do tego idealne – większość drapaczy ma już jakąs iluminację, więc pozostaje tylko kwestia koordynacji, bo sceneria – z zatoką okalającą corniche, aż się o prosi o taki codzienny kilkuminutowy pokaz.
Fot. urbantimes.co