Wielkanoc to … mało powiedziane! Ta zdarza się co roku przecież, a to, co przytrafiło się mi, prawdopodobnie raz w życiu.
Ptaków w Katarze jest mało, choć przebiega tędy szlak ptasich migracji. Niecałe dwa tygodnie temu zauważyłem, że na moim zakurzonym parapecie jakiś ptak, z wyglądu gołąb, uwił sobie gniazdo. Jak na lokalne warunki to całkiem sympatyczne, choć Ikea to nie jest. A warunki lokalne ptactwo ma ograniczone – gniazdko zostało skrzętnie wykonane z cienkiego … drutu!
Niestety po zrobieniu zdjęcia ptak się wystraszył i odleciał. I wtedy zaniemówiłem, bo moim oczom ukazał się taki widok!
Miałem wrażenie, że to fatamorgana. Manna z nieba! Dwa jajka złożone na betonowym parapecie, otoczone drutem!!!
I tak mijały dni, aż o wszystkim sobie przypomniałem. Wyglądam za okno i? Dziś jajek już nie ma, w ich miejscu … siedzi sobie pisklak. Jakiś duży, jak on się w takim jajku zmieścił?
Taki zaszczyt mnie kopnął. Błogosławieństwo wręcz!