Marzenia się spełniają

 

W życiu każdego człowieka nadchodzi taki czas, że trzeba zacząć spełniać marzenia. Te największe i z pozoru niemożliwe do spełnienia.

Przypadek sprawił, że było mi dane spełniać je właśnie za granicą, w innej strefie klimatycznej. Takich okazji po prostu się nie przepuszcza.

Wystarczyło kupić po raz pierwszy od bardzo dawna „Gazetę” z dodatkiem „Praca”, przejrzeć wszystkie strony z ogłoszeniami, żeby na przedostatniej odkryć to jedno jedyne, które było skierowane wprost do mnie – zdawało się wręcz krzyczeć: ‘Mister Łejna, we are waiting for your CV!’. Wycinek „tamtej” strony postanowiłem zatrzymać nie wiedząc jeszcze, że wyjdzie z tego coś tak poważnego. Trzymam go do dziś na pamiątkę.

Myśli, które towarzyszyły wysyłaniu zgłoszenia mailem nie miały nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem (no bo jak? – wyjadę do Kataru do pracy?!) i jakąkolwiek wiarą, że cokolwiek z tego będzie – włącznie z tym czy w ogóle się odezwą. O tym, jak serio traktowałem wtedy to zgłoszenie, świadczy ilość żartów, jaką ze współlokatorami robiliśmy na ten temat niemal każdego dnia po wysłaniu maila (kto nie wierzy niech spyta Agę i Kubę ). Nawet tytuł maila był mało poważny: ‘Application CV for Qatar Airways – my most desired airline employer’.

Sprawa niespodziewanie przybrała bardzo szybki obrót i już kilka tygodni później wybrałem się do Doha na rozmowy. Podróż tę traktowałem oczywiście tylko jako darmową dwudniową wycieczkę nad Zatokę Perską.

Wkrótce okazało się, że jedyne co muszę zrobić, aby zacząć spełniać marzenia, to przejść przez mnóstwo biurokratycznych procedur i przygotować się do wyjazdu, co zajęło w sumie prawie trzy miesiące.

Ostatecznie od ponad sześciu tygodni jestem tu – w Dosze. I niniejszym spełniam marzenia w dziale Revenue Management w pięciogwiazdkowej linii lotniczej.

Wspaniale jest łączyć pracę z pasją. A już pełnię szczęścia można osiągnąć, gdy praca i to, co po pracy jest Jedną Wielką Przygodą. Lub po prostu na taką się zapowiada. Mam nadzieję, że dotychczasowe i przyszłe wpisy na tym blogu będą tego najlepszym dowodem.

PS. Dziękuję wszystkim, którzy we mnie wierzyli i wspierali mnie w realizacji tych wszystkich marzeń. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.