Jednak się nie udało. Jednak nie tym razem. Doha nie dostała szansy na zorganizowanie letnich igrzysk olimpijskich w 2016 roku. Oferta Kataru została kilka dni temu odrzucona przez Komitet Olimpijski.
Do dziś pamiętam jak z wielką pompą rozpoczynano oficjalną kampanię promocyjną w Doha. Próbowano przynajmniej – organizacyjnie była to porażka (ktoś wpadł wtedy na pomysł m.in. ustawienia sceny w stronę morza, tyłem do tysięcy ludzi na widowni, pogratulować, o innych wpadkach nie wspomnę). Po raz kolejny świat miał przecież okazję usłyszeć o katarskim księstwie.
Tak naprawdę nikt kogo znam w powodzenie tego przedsięwzięcia nie wierzył – tutejsza pogoda w ciągu lata czy nawet jesieni niezbyt sprzyja uprawianiu sportów, zwłaszcza olimpijskich – ktoś tu się najwyraźniej porywał z motyką na słońce (dosłownie!).
Jak nie w roku 2016, to może chociaż 2020? Hmmm, osobiście wątpię, że przy następnym rozdaniu za cztery lata Doha będzie miała większe szanse. Już prędzej chyba Dubaj zorganizuje zimową olimpiadę – byście się zdziwili, co? … a ja bym się chyba jednak nie zdziwił…