Szaleństwa ciąg dalszy

Dziś dałem kolejny dowód swojemu szaleństwu. Postanowiłem wrócić z pracy do hotelu na piechotę. Próbowałem to zrobić już w zeszłym tygodniu ale było tak gorąco, że wymiękłem po 15 minutach marszu i wsiadłem do taksówki.

Dystans w linii prostej to ok. 3-4 km, ale z braku chodników trzeba było trochę drogi nadrobić. Tym razem skwar nie najgorszy, ale znaczny (35 stopni) – zwłaszcza jeśli się spaceruje w pełnym ekwipunku: w „pracowych” mokasynach, długich spodniach i koszuli z długim rękawem. Do tego plecak.

Nie wybierałem wcale najkrótszej możliwej drogi. Po prostu starałem się iść mniej więcej w kierunku hotelu. Ale co zobaczyłem po drodze to moje – nowiutkie apartamentowce wynajmowane w całości przez największe z tutejszych firm i zamieszkane przez ich pracowników. Jest więc co najmniej jeden budynek telewizji Al Jazeera, są inne firmy. Jest też kilka (jeśli nie kilkanaście) budynków Qatar Airways. Jako że są zamieszkiwane (czy to na stałe czy tymczasowo) przez różne grupy pracowników, różnią się między sobą standardem (inny dla pilotów, inny dla stewardes, inny dla pracowników biurowych).

 

Najma - apartamenty QR

 

A wśród nich? Niskie zabudowania pamiętające dawniejsze czasy, gdy o Katarze nikt jeszcze na świecie nie słyszał. Niektóre wyglądają jak slumsy, chociaż to pewnie zbyt drastyczne porównanie.

 

Najma - apartamenty QR, a jaka okolica?!

 

 

Jak wszędzie - same kontrasty

 

Z pewnością można by znaleźć w Doha biedniejsze dzielnice niż Najma, po której dziś było mi dane się przespacerować.

Jakież wrażenia! A jakaż satysfakcja z wykonanego zadania!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Translate »