Od lat twierdzę, że moje podróże są zawsze spontaniczne, prawie zawsze zbyt krótkie, często szalone, a czasami wręcz nieracjonalne.
Oto zestawienie „Top 10” tych najbardziej spontanicznych. Były one możliwe nie tylko dzięki determinacji mojej, lecz także osób, z którymi podróżowałem. Jeśli miałeś w tym swój udział – dziękuję i gratuluję 🙂
10. Ups! Muszę wziąć urlop na żądanie…
9. Praktyka elastyczności: Przez KUL do SIN
7. Projekt SXM: marzenia definiowane spontanicznie
6. Wystawiony do wiatru na spontan: Tbilisi! Gruzja!!!
5. Dylematy uprzywilejowanych: Cypr
4. Weekendowy debriefing z załogą na Phuket
3. Déjà vu jak bumerang: na weekend do Perth
2. Tokio: na sushi i z powrotem
… i wreszcie na najwyższym miejscu podium …
1. Szczyt spontaniczności: czy da się leżąc w łóżku i piżamie zdążyć na rejs odlatujący za 60 min?